PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=509652}
6,1 61 tys. ocen
6,1 10 1 61318
5,1 30 krytyków
Predators
powrót do forum filmu Predators

Witam. Jestem fanem filmów Predator 1 i 2. Właśnie wróciłem z seansu filmu Predators i muszę przyznać, że mam mieszane uczucia. Bałem się, że ten film to będzie kompletne nieporozumienie niczym AvP ale "jakoś takoś" film się broni. Jeśli chodzi o scenografię to sam nie wiem gdzie umieściłbym miejsce filmu. Gdyby było na Ziemi w dżungli to byłaby kopia pierwszej części, w mieście - drugiej. Tutaj mamy dżunglę na innej planecie, tylko dlaczego ona nadal wygląda jak ziemska? W sumie jakie miałoby być inne miejsce akcji? W AvP mieliśmy Antarktydę i wyszło to beznadziejnie Pustynia? Ocean? One też nie pasują więc wydaje mi się, że mimo wtórności dżungla i obca planeta to chyba najlepsze rozwiązanie (niby po staremu ale jednak na obcej planecie). Jeśli chodzi o te "predo-psy" to byłoby ok gdyby one nie były na usługach Predatorów. Żyją sobie na tej planecie i ok. A tak skoro są to "pupilki" łowców to czemu Predatorzy nie ściągali ich ze sobą w 1 i 2 cz. filmu? Co do tych ptaków-zwiadowców czy co to było, mimo, że wielu z was się one nie podobały jak dla mnie mogą być. Wnoszą coś nowego do wyposażenia Predatorów. W 2 cz. też zaobserwowaliśmy nowe uzbrojenie Predzia, którego w 1 cz. filmu nie było (dzida i działko z metalową siatką). Sam bohater grany przez Fishbourna mówił, że co sezon przylatują z nowymi brońmi i nowymi umiejętnościami. Jeśli chodzi o bohaterów to nie pasował mi tam ten doktorek. A jeśli o aktorów to mimo dobrej gry Brody'ego wymieniłbym go na kogoś innego, bardziej większego:)) Niby Adrien jest umięśniony na tym filmie ale jednak za chudy. Nie wydaje mi się, że miałby tyle siły, żeby tak uderzać Predzia po pysku:))

Jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę:) Ogólnie film podobny do cz. 1 (to na +), szczegóły niestety obniżają moją ocenę. Muzyka taka sama jak w cz. 1 i 2 i o to chodzi. Ta muzyka ma się kojarzyć z Predatorem i tak właśnie jest! Moja ocena za film to 6/10 ale z sentymentu oczko wyżej 7/10

ocenił(a) film na 8
pitero83

Odpowiem na jedno twoje pytanie: Predy nie wożą wszędzie psów, ponieważ tylko niektóre Predy mają takie metody polowań. (Tutaj był psiarz, sokolnik i.. wielki czarny XD). Poza tym, nie w każdym polowaniu muszą wykorzystywać.. bo nie? Predy polują dla rozrywki, nie lubią używać tych samych metod. Raz mogą stosować nagonkę, innym razem coś innego, to zależy też od ich upodobań i (jak wspomniałem wcześniej) profesji.

Nezumi

''to czemu Predatorzy nie ściągali ich ze sobą w 1 i 2 cz. filmu?''

Bo to były predy z innego klanu?? rasy?? w Predators właśnie jest nowa rasa,która ma inną kulture,są zdeprawowani,nie walczą uczciwie,są bezlitośni,są nie honorowi, to Bad Blood,proste,nie słuchałeś jak Morfeusz o tym mówił? nie widziałeś jak wyglądał bez maski mr.black mask?.A pieski fajne,i fajny motyw że mają takie ci źli.

ocenił(a) film na 8
Adorianu

Wydaje mi się, ze to że byli źli nie ma nic do tych piesków. Raczej inny styl polowania. Wyobrażam sobie, ze zwykli Predatorzy też mogą wykorzystywać zwierzęta.
A sokolnik, który pojawił się w tej części był z tymi złymi, a jednak miał trochę honoru.. stanął do równej walki z Hanzo wykorzystując białą broń i w ogóle nie miał działka plazmowego. :P

ocenił(a) film na 6
pitero83

ja bym dał falconerowi większą rolę, bo był ciągany z jednego miejsca w drugie tylko po to by na końcu zginąć sieknięty mieczem Hanzo, widać że chciano wydłużyć ten finał, ich śmierć o niczym nie mówi, nie mieli żadnych wcześniejszych porachunków, za mało wiedziałem o Hanzo, żeby mi było przykro z powodu jego śmierci, za mało wiedziałem o falconerze żeby móc przyznać "no, Hanzo nareszcie go zajebał"

może też pokazać w jaki sposób predatorzy się komunikują? jakieś podpisy, gdy falconer przekazuje komunikat ze zwiadu?

z resztą się jak najpełniej zgadzam

btw. w tym temacie napisałem co bym zmienił
http://www.filmweb.pl/film/Predators-2010-509652/discussion/Par%C4%99+uwag+%28SP OILERY%29,1418040

p.s właśnie na to wpadłem :), ten film byłby sto razy ciekawszy gdyby w końcu zostało wyjaśnione dlaczego krew predatorów w ogóle świeci na zielono :D

ocenił(a) film na 5
Luqash

"p.s właśnie na to wpadłem :), ten film byłby sto razy ciekawszy gdyby w końcu zostało wyjaśnione dlaczego krew predatorów w ogóle świeci na zielono :D"

miSZCZ xd

ocenił(a) film na 7
Luqash

W Predators zmieniłbym następujące rzeczy (będe pisał nie po kolei- wybaczcie):

1. Śmierć Nolanda i Cuchillo - ten 2 zdecydowanie za szybko zszedł - myślałem, że pogra dłużej
2. scene z pieskami troszkę bym zmienił - broń, z której korzystała ekipa jakoś słabo wpływała na te psy - przykład - Minigun ( przecież to kosiarka lasu jest, a tutaj pieska nie mogła rozwalić)
3. trochę urozmaiciłbym walkę Hanzo z Predatorem - chociaż tą końcówkę kiedy umierali - zrobiłbym brutalniejszą.
4. Szpilman dał radę :) nie zastapiłbym go innym aktorem, ale grał ZA TWARDO jak na swoją posturkę (nawet twardziej niż Arnie, śmiem orzec) :)
5. Śmierć Skazańca też mogłaby być ciut lepsza.
6. Podobał mi się wątek z Doktorkiem ALE - nie sądzę, że chciałby zostać na tej planecie bo czuje się na niej normalnie ;] wśrod tych Predatorów i zwierzyny.
7. Hmm.. końcówka pozostawiająca otwartą bramkę na sequel...
8. Isabell za mało powiedziała co się stało z tym Predatorem 1 - czy go wzięli na badania czy jak to było.

na razie chyba tyle :) 9/10 - bo uwielbiam tę dżunglę a w niej moją ulubioną postać :)

ocenił(a) film na 5
emqbro

"8. Isabell za mało powiedziała co się stało z tym Predatorem 1 - czy go wzięli na badania czy jak to było"

Za dużo to z niego pewnie nie zostało :P

ocenił(a) film na 7
Vampire19

hehe, no ale wiesz - cos jak DNA albo cokolwiek - napewno cos zostalo z chlopaka :P

ocenił(a) film na 8
emqbro

2. minigun nie działał, bo piesek unikał, odskakiwał, a rusek pruł na ślepo
3. dzieciaku.. oni chcieli żeby tak to wyglądało bo ta walka była ściągnięta z filmów samurajskich i anime.. te ujęcia od góry, decydujące cięcie i Pred przewracający się na drugim planie.. to kamera z kina azjatyckiego.. moim zdaniem nie wyszło im to za dobrze, ale to że nie było brutalne, nie lały się flaki i krew jest zrozumiałe. ;)
4. Racja.. nie wyglądał na takiego skurwiela wcale. :P
5. Przynajmniej zdążył wykiwać Preda. :P
6. To był świr uwielbiający zabić, pastwić się.. i w ogóle był świrem. Na tej planecie miał wszystko co lubił w dużej dawce.. czemu nie?
7. Trochę nudny byłby ten sequel na tej samej planecie.. w sumie jak dla mnie dobrze że nie odlecieli statkiem Predatorów na Ziemię, to by było tandetne. :P
8. Nawet popiół po nim zapewne nie został.. widziałeś tę eksplozję?

pitero83

Moje propozycje zmian, które mogłyby wyjść filmowi na lepsze plus dodatkowo kilka uwag. Pojawią się spoilery.

1. Muzyka. Oczywiście na początku miło było ją usłyszeć, jednak po pewnym czasie miało się wrażenie, że nie współgra ona do końca z tym, co widzimy na ekranie. Ci, którzy znają niemal na pamięć każdą scenę pierwszego Predatora, mieli świadomość, jaki motyw muzyczny odnosi się do danej sceny: akcji, podniesienia napięcia, grozy itp. Trudno było też muzykę pogodzić z nowymi twarzami.

2. Obsada. Postaci, które miały wnosić coś większego do fabuły było czworo. Oczywiście Royce (Adrien Brody), Isabelle (Alice Braga), Edwin (Topher Grace) oraz Noland (Laurence Fishburne). Zdaje się, że wybrnął tylko Brody. Braga była mdła, nieciekawa, sztuczna, nijaka, bezpłciowa. Topher Grace miał ciekawą rolę i wybrnął z zadania połowicznie, nie pasowała mi jednak do końca jego osoba, jako aktora. Wychwalany Fishburne zupełnie mnie nie przekonał, był niewiarygodny i sztuczny. O reszcie nie ma co mówić, ewentualnie na siłę, można wcisnąć postać Nikolaia. Podsumowując punkt: nie do końca trafnie dobrana obsada z mało wyrazistymi postaciami.

3. Fabuła, scenariusz. Nie będę się czepiał, pomysł był ciekawy. Wyglądało na to, że w końcu jest materiał na dobry film o Predatorze(ach). Jednak w konsekwencji mamy dużo gadaniny, trochę niedopowiedzeń, średniej urody akcję z zaskakująco szybkim rozstrzygnięciem. Wychodzi nijako. Jeszcze należy dodać, że w filmie jest mało humoru. Ok, ok! Wiem, że sytuacja bohaterów nie jest za ciekawa i nie ma z czego żartować, jednak to, co miało uchodzić za śmieszne (a były takie momenty w filmie), nie powoduje nawet małego uśmiechu na twarzy. Kwestia skazańca o wciąganiu koki i zaliczaniu lachonów jest zrobiona trochę na siłę i po prostu zwykła.

4. Klimat. Ci, którzy go dostrzegli to: albo mieli na myśli pogodę (drwię), albo wpadli w sidła twórców, którzy oryginalne motywy muzyczne z pierwowzoru wpletli (zresztą średnio udanie) w krajobraz dżungli, co tworzyło mylne wrażenie klimatu pierwszej części Predatora. Odnosząc się jeszcze do punktu wyżej na temat gadaniny, miała ona rzekomo miała budować napięcie i klimat, kiedy to nie widząc istoty, mieliśmy uczucie niepokoju i tak dalej, jednak nie dała zamierzonych efektów i wyszło rozczarowująco.

5. Dżungla. Wydaje mi się, że o ile dobrze, że nie kombinowali ze stworzeniem „kosmicznej” dżungli, to nie przypomina to dżungli znanej z pierwszej części (tak, wiem, że to zupełnie inna dżungla: kosmiczna ;). Ta jest mało gęsta, bohaterowie łatwo się przez nią przemieszczają, co nie daje efektu klaustrofobii, jak w pierwowzorze.

6. Predatorzy (wygląd, ekwipunek itp). Twórcy spisali się tworząc Predatory „w starym stylu” (mam na myśli kostiumy). Mają ciekawy image, jednak mogliby być wyżsi. Z kolei Czarny Predator (że tak go nazwę) mógł mieć lepszą twarz po ściągnięciu maski, mógłby być bardziej groźny i przerażający. A tak wypadł jakoś „szczenięco” i efektowniej to już mu było w masce. Rzecz, która mnie bardzo rozczarowała, to kamuflaże. Niby miały być w starym stylu, więc gdzie te cholerne „prążki”? Sztuczne, komputerowe, jak z pierwszego AVP, wypadają na tle tych z 87’ o wiele gorzej i zupełnie pogarszają wizerunek Predatorów. W starym stylu byłyby o wiele bardziej „klimatyczne” i po prostu lepsze dla oka. Po drugie mimo ulepszeń (szczególnie dodatkowych skanerów w masce, które wyszły na plus i takich sobie nowych działek naramiennych), Predatorzy nie zademonstrowali nam żadnych ciekawych broni. Czyżby twórcy bali się czegoś nowego? A może kulawo było z pomysłami i poszło się na łatwiznę? Predator z drugiej części był znacznie lepiej uzbrojony niż tytułowe Predatory, które wydawać by się mogło po działku i skanerach, poszły z techniką do przodu.

7. Predatorzy (zachowanie). Tutaj pojawia się sporo niedopowiedzeń (które można także połączyć z punktem 3). Wiele osób uważa, że Predatorzy były młodzikami, którym spora droga do tego, co osiągnął i wykształcił w sobie Predator z pierwszej części. Ale czy na pewno? Zastanówmy się. Noland opowiada, że oni owszem, uczą się, ale uczą się doskonalić w sztuce polowania, aby stać się doskonałymi łowcami, ewoluują. To oznacza, że są, jak się wydaje lepsi od Predatora z pierwszej części. Sugeruje to kilka elementów zawartych w filmie. Schwytany i uwięziony na totemie Predator podobny do tego oryginalnego miałoby sugerować, że są lepsi od niego, bo go zneutralizowali (a tym samym od tego, którego widzieliśmy w pierwszej części; mimo oczywiście, że to nie jest ten sam Predator, co w oryginale ;). Po drugie walka Czarnego Predatora z uwięzionym i porażka drugiego miały by to potwierdzać. Po trzecie nowości technologiczne (wspomniane działko i skanery) chociażby Czarnego zdają się obalać teorię o młodych łowcach.
Kolejna sprawa odnośnie zachowania Predatorów (teoria o „nie-młodych Predatorach”). Mimo ich doskonalenia w polowaniu, co sezonowych igrzysk na gatunkach (nie tylko ludzkich) oraz lepsza technika, zachowują się conajmniej dziwnie. Predatora zawsze charakteryzowała inteligencja, spryt, nieprzeciętne umiejętności, siła, zwinność, szybkość i tak dalej. A tutaj? Wybierają raczej (wydawać by się mogło ryzykowną i nie pewną dla nich) konfrontację jeden na jednego, nie wykorzystując drzew, nie skradając się, nie zaskakując, nie budząc szacunku, idąc na żywioł. Ale wydawać by się mogło, że i tu, są nie do uziemienia. A jednak! Predator konfrontujący z Ruskiem, jest nieostrożny, bez co bezmyślny (ale jeszcze ta scena wydaje się do zaakceptowania, cóż - nie spodziewał się jego autodestrukcji granatem). Z kolei pan Yakuza, tocząc pojedynek 1/1 na „miecze”, nie dość, że jest śmieszy (jego okrzyk i do przodu w tą i na zad!) to jeszcze zadziwiająco silny i sprawny. Royce opowiada, że [Predatorzy] są: silni, więksi, ciężsi. Predator walczący z panem z Yakuzy z ręką masywną jak pół chłopa na przeciw, toczy z nim wyrównany pojedynek. Przy takiej sile Predatora, zamach i uderzenie w miecz tego mało postawnego człowieka zakończyć się powinien: a) odczuwalnie silnym przyjęciem ciosu i „załamaniem” (nie mylić ze złamaniem) jego rąk, b) wynikającym z punktu a – urazie nadgarstków, a przede wszystkim c) wypadnięciu miecza z jego rąk pod wpływem dużej siły uderzenia. Z kolei Czarny Predator daje się z łatwością wpuścić w pułapkę, nie wie co począć, zamiast próbować się bronić, uciec jakoś (skoczność, zwinność) lub nawet strzelać dookoła. Jego śmierć (jako tego najlepszego) jest dość frajerska jak na możliwości, które posiadał i to co pokazał wcześniej. W końcowym rozrachunku jest on równie nieudolny i rozczarowujący (mimo tego co sugerowano i próbowano wmówić), jak reszta Predatorów. Odnosząc się jeszcze do sceny ostatecznej walki, zabrakło mi elementu planowania, przygotowania, trudności w walce i ostatecznego zwycięstwa po sporym trudzie! Royce wydaje się superinteligentny, nie dość, że od niemal samego początku jego hipotezy i teorie są w 100% trafne, to plan na ostateczne starcie ułożył w zaskakująco krótkim czasie i ten plan również był trafiony (ciekawe skąd wiedział, że umorusanie się błotem może nie wypalić, więc jeszcze zastosował zmylenie w postaci „kręgu ognia”). Na Ziemii z taką inteligencją marnuje się ten nasz Royce. Jeszcze na koniec punktu dodam, że głosy Predatorów były jakieś dziwne.. Nie do końca takie same, jak w oryginale. Czy tylko ja to usłyszałem? Oczywiście drobny minus.

8. Sceny z Predatorami. Po prostu słabe, słabo sfilmowane. Głównie mamy tutaj okazję zobaczyć Predatorów w okropnym kamuflażu chodzącego gdzieś po podłożu, powolnego, przymulonego. Głównie chodzi mi tutaj o następujące sceny: a) pierwsze pojawienie się Predatorów w obozowisku – słabe, b) Predator spoglądający w stronę wybuchu dochodzącego z miejsca, w którym skrywał się Noland. Poza tym, zupełnie niepotrzebna i kiepska scena w której ptak-zwiadowca leci do Predatorów z wiadomością...
Gdzie wszechobecne napięie, efektowne zgony, sceny które wryły by się w pamięć („over here”, „any time”, „I see you”/”I see him”, scena ze „znikającymi oczami” i przerażenie Maca; scena, w której Predator ukazuje się Dillonowi „zrzucając” na chwilę kamuflaż, czy śmiech Billiego, wypowiedź Anny zwieńczona „To demon, który zbiera trofea z ludzi”)? Bo ani kiepska scena z „help me”, na siłę „gasnące oczy” w scenie z dwoma Predatorami w obozowisku do takich należeć nie będą. Może tylko wyrwanie kręgosłupa razem z czaszką ze skazańca, kiedy jeszcze żył, przykuło nieco uwagę, ale to nie ta liga. Podsumowując, pomysł na film był dobry. Nie besztam go w całości. Moim zdaniem gdyby te elementy, o których piszę, uległy jakieś zmianie, film nadal oczywiście nie dorastałby do pierwowzoru, ale co niektórzy rozczarowani (tacy jak ja, mój brat, osoby które rozczarowane wychodziły w połowie z kina i fani rozgoryczeni w komentarzach) wyszli by z kina zadowoleni, że w końcu po tylu latach, Predator powraca w glorii i chwale.

ocenił(a) film na 7
szimin

"Odnosząc się jeszcze do punktu wyżej na temat gadaniny, miała ona rzekomo miała budować napięcie i klimat, kiedy to nie widząc istoty, mieliśmy uczucie niepokoju i tak dalej, jednak nie dała zamierzonych efektów i wyszło rozczarowująco."

Niby racja, ale my widzowie już wiemy czego będziemy się spodziewać, jak Predator będzie wyglądał, kim jest itp. więc to uczucie niepokoju ciężko jest wprowadzić w którymś z kolei filmie o Predatorze.

A tak po za tym fajny tekst, wiele trafnych spostrzeżeń. Pozdrawiam.

PS. Dlaczego w filmie zabrakło rzucanego dysku? Mógłby któremuś bohaterowi ściąć głowę :P :)))

pitero83

Racja, że wiemy czego się spodziewać. Ale należy rozważyć kilka aspektów mojego cytatu, który przytoczyłeś. Już któryś raz z kolei przywołuje Aliens, w którym też wiedzieliśmy, jak wygląda Obcy, jak się zachowuje, jak rozwija, jak szybko zwiększa masę, jak przemieszcza. A mimo wszystko Cameron także wprowadził klimat, uczucie niepokoju przed ich pojawieniem i tym, że mogą czaić się za każdym rogiem. Wprowadzono jakaś nowość, czymś nas zaskoczono - królowa. Dało się to zrobić. Kolejna kwestia. Skoro twórcy Predators niczym szczególnym nie chcieli nas zaskoczyć w kwestii Predatorów, to po co ta nieudolna próba budowania jakiegoś napięcia i przygotowania nas na coś nowego? I dalej idąc tym tropem, można było wykorzystać i nieco rozbudować postać tego najlepszego - Czarnego Predatora. Zrobić z niego jeszcze lepszego wojownika, drapieżnika, myśliwego, znacznie bardziej inteligentnego, sprytniejszego, o wiele lepiej wyposażonego, zwinniejszego, silniejszego, "brzydszego" (w sensie przerażenia jego wyglądem), przez co unosił by się wśród widzów niepokój przed tym nieznanym, lepszym, od tego czego doświadczyliśmy po pierwszym Predatorze. Pozdrawiam.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem